Europa Szwajcaria

Narty, ser, buffa na nos – Szwajcarski Ordnung muss sein czy cudowne narciarskie wakacje w alpejskiej krainie?

By
on
19 lutego 2021

Wszyscy doskonale wiemy, że jedyny kraj alpejski, który wyłamał się ze schematów lockdownu i zamykania stoków to Szwajcaria. Nie jest to pierwszy kierunek jaki wybierają Polacy zimą, ale też, nie heliboarding na Kamczatce. Opiszę Wam jak wyglądał nasz wyjazd do Szwajcarii, jakie były obostrzenia i na co warto zwrócić uwagę jak zdecydujemy się na narty w tym kraju, a szczególnie w tym roku.

Od razu zaznaczam, że regulacje i obostrzenia zmieniają się w sumie z dnia na dzień. Musicie więc zaznajomić się ze stroną gov.pl i szukać informacji o Szwajcarii oraz być na bieżąco z tym co wprowadza nasz kraj oraz kraje, przez które będziecie podróżować.

Właśnie z tych i paru innych powodów zdecydowaliśmy się na wybór wyjazdu zorganizowanego przez biuro. Większość biur ma opcje: bezkosztowego anulowania rezerwacji w przypadku zamknięcia granic czy przymusowej kwarantanny.

Decyzja padła na ZERO GRAVITY (http://zerogravity.pl/en/home-page/) i Laax. Moje wyobrażenie o lekko zadufanych Szwajcarach oraz posh szwajcarskim ośrodku, zostało całkowicie zmienione. Laax to najciekawszy ośrodek w jakim byłam, z przemiłą atmosferą, ludźmi i świetnymi stokami. Zaskakuje stacja GAALAXY, organizacja oraz podejście do klienta. Pojedziemy tam jeszcze, bo było super, nawet w tych trudnych covidowych czasach.

Ale wracając do konkretów:

ORGANIZACJA SAMODZIELNA CZY BIURO?

Po przeglądnięciu całego bookingu oraz airbnb mogę z ręka na sercu powiedzieć, że nie macie szans znaleźć żadnej oferty konkurencyjnej do tej, która oferują biura. Cenowo najbardziej opłaca się ta opcja, plus macie gwarancję w przypadku, gdy coś się podzieje u nas albo w Szwajcarii. Biuro informuje was SMS-ami o zmianach wprowadzanych przez nasz kraj czy Szwajcarię, ograniczeniach, potrzebnych testach czy formularzach. Jest to spory komfort, bo wierzcie mi ciągle coś się zmienia.

PODRÓŻ

Tutaj oczywiście każdy podejmuje sam decyzje w zależności od tego, gdzie mieszka. My jechaliśmy autem osobowym (4 osoby, 2 gospodarstwa domowe, nie śmiejcie się, to wszystko jest ważne), jechaliśmy w okresie, gdzie obowiązywał limit 5 osób. Wyjeżdżaliśmy z Krakowa, na Zgorzelec, przez Niemcy, Austrię do Laax. Zdecydowaliśmy się jechać cały czas autostradą przez Niemcy (pomimo krótszej drogi przez Czechy). Na czas naszej podróży możliwy był tranzyt przez te kraje (nawet przez obszar Saksonii, która była czerwoną strefą i osoby z tego obszaru nie mogły wjechać do Szwajcarii), jeżeli chodziło tylko o przejazd to odbył się on bez zbędnego zatrzymywania się i noclegu, nie było żadnych problemów. Przed wyjazdem wypełniliśmy formularz wjazdu do Szwajcarii, który podesłało nam Zero Gravity. Poza tym nie mieliśmy żadnej kontroli, a granice były puste. Przy wjeździe pomachał nam tylko Szwajcar, widząc pakę na narty.

Lecąc samolotem czy transportem zbiorowym w tym samym okresie wymagany był test PCR.

HOTELE I APARTAMENTY

My wybraliśmy hotel Peaks Place (www.peaks-place.com), w którym ze znajomymi mieszkaliśmy w apartamencie 4 osobowym. W lutym w Szwajcarii wprowadzono obostrzenie o max liczbie zgromadzeń do 5 osób. Dlatego większe apartamenty i grupy nie były kwaterowane. Wiem, że to obostrzenie miało być zniesione w marcu. Zdecydowaliśmy się na hotel Peaks Place, nowoczesny design, strefa SPA, basen, siłownia i duże przestronne apartamenty. Hotel ten znjaduje się jakieś 500 m od stacji dolnej kolejki Laax. Drugi hotel Rocks Resort w ofercie Zero jest położony pomiędzy stacjami kolejki, centralnie przy gondoli.

We wszystkich częściach wspólnych obowiązywały maseczki. Tak samo w busie na stok, który był bezpłatny i kursował co 2 min.

W hotelu działała restauracja dla gości hotelowych z ograniczoną liczbą miejsc, take away i room service. W weekend trzeba zarezerwować dużo wcześniej stolik ze względu na limity.

Działa nawet strefa SPA i basen z limitami wejść na poszczególne strefy.

MASECZKI NA NOSIE I BUFFA NA STOKU – WSZYSCY SIĘ STOSUJĄ!

Jak to ogarnęli Szwajcarzy, że wszystko hula, a w sumie liczba zakażeń spada. Ordnung muss sein – każdy się stosuje do obostrzeń, nie skaczemy sobie jak na Krupowkach z nieznajomymi i nie cykamy selfie, tylko jedziemy na narty, w mniejszym gronie i stosujemy się do obostrzeń. Maseczki są wymagane w przestrzeni publicznej, na stoku można mieć buffę, ale naciągniętą na nos. Są specjalne osoby (w weekend wręcz jest ich masa), które pilnują porządku. Jeżeli faktycznie zjedziesz do kolejki i zapomnisz założyć maskę czy buffy, zwrócą Ci uwagę. Kolejki są ustawione i odgrodzone liniami (takie same rozwiązania widziałam na Kotelnicy) oraz ludzie maja stać w odstępach. Wszędzie są znaki o obowiązku noszenia maseczek, a w wagonikach i gondoli limity miejsc. Jeżeli skończy się liczba miejsc w wagoniku, musimy poczekać na następny. Ale żeby była jasność w jednym wagoniku Laax (głównym wychodzącym na stacje Gaalaxy) jedzie 80 osób, wszyscy w maseczkach oczywiście.

Na stokach działają restauracje (nie wszystkie), ale bez problemu znajdziecie miejsce jeżeli chcecie coś zjeść. Są w nich limity wejść i stolików, oraz działają w większości w systemie wydawania posiłków na zewnątrz. Nas osobiście, podczas sporej śnieżycy, Szwajcarzy wpuścili do jednego z miejsc i normalnie wydali zupę w środku przy stoliku, ale byliśmy sami w tym konkretnym schronisku.

W Laax można już normalnie zamówić alkohol na stoku (w styczniu było to niemożliwe). Między stolikami chodzimy w maseczkach, natomiast przy stolikach można już normalnie siedzieć.

W Laax działa aplikacja Inside Laax, można przez nią sprawdzać otwarte wyciągi, pogodę, zamawiać stolik, a nawet złożyć zamówienie.

Samo Laax we współpracy z ZeroGravity zaoferowało nam na koniec wyjazdu darmowe testy na koronawirusa. Wszystko w zestawach do samodzielnego użycia.

Ogólnie, czuliśmy się tam bardzo bezpiecznie, bardziej niż na zakupach w Biedronce 😁. Myślę, że w tym roku na narty pojadą Ci, którzy bardziej stawiają na jazdę niż zabawę na stoku. Chociaż i to da się załatwić ☺️

Polecam ZeroGravity 💙 a do Szwajcarii z pewnością wrócimy, bo to piękny kraj z miłymi ludźmi.

TAGS
RELATED POSTS

Zostaw wiadomość

ASIEŃKA
Kraków, PL

Niektórzy mówią na mnie Mała Mi... uwielbiam góry, książki o himalaistach, dobre wino i spotkania z przyjaciółmi. Lubię wszystko mieć zaplanowane i tak było całe moje życie… do czasu, aż kiedyś z planowanej ciąży z drugim dzieckiem, zrobiła się ciąża z drugim i trzecim dzieckiem. To była jedna z najważniejszych lekcji w moim życiu... po której, zostałam mamą trójki i zaakceptowałam fakt, że nie wszystko trzeba planować.  Lubię siebie po trzydziestce, pracuję na pełny etat, mam Jasia, Alę i Lenę i męża, którego po 10 latach dalej nazywam swoim najlepszym przyjacielem. Od kiedy możemy wyrobić sobie „Kartę dużej rodziny”, mam chyba więcej energii niż kiedykolwiek. Praktycznie w każdy weekend  organizuję nam wycieczki i spacery po okolicy. Cała nasza trójka na hasło wycieczka siedzi w fotelikach z uśmiechem na ustach. Przez pierwsze dwa lata życia bliźniaczek śmiałam się, że namalowałam na mapie cyrklem kółko o promieniu 200 km od Krakowa i podróżowaliśmy tylko w jego obrębie. Powoli wychodzimy poza kręgi, ale przez ten czas odwiedziliśmy wiele cudownych miejsc i tym chcę się z Wami podzielić. Jeżeli jesteś z Krakowa i okolic, znajdziesz tutaj pomysły na to gdzie pojechać i praktyczne wskazówki o miejscach, które odwiedziłam. Wszędzie jeździmy całą rodziną i kolekcjonujemy chwile, momenty i piękne miejsca w naszych głowach. 

Szukaj