Wyprawę do Boru nad Czerwonem zakończyliśmy prawie 10 km spacerem, chociaż planowaliśmy tylko krótki niedzielny spacer. Duże formacje leśne, powodują u nas chyba problemy z błędnikiem...
Bieszczady to dla mnie podróż sentymentalna. Jako dziecko jeździłam z dziadkami do Kalnicy, gdzie co roku spotkała się grupa 60-latków, wieloletnich przyjaciół, żeby razem chodzić po połoninach i grać w kraty.